Uber udostępnił dane na temat 12 milionów kierowców i pasażerów
14 kwietnia 2016
Konkurencji dla tradycyjnych taksówek jest coraz więcej. Uber, popularny start-up oferujący tanie i szybkie przewozy pasażerów udostępnia na prośby rządowych agencji bezpieczeństwa dane o kierowcach i ich pasażerach.
Kierowca Uber używa swojego smartfona, który ma wbudowany akcelerometr, GPS i żyroskop, które zbierają i kontrolują dane o ilości postojów, prędkości i współrzędnych. Okazuje się, że dane są tak samo ważne dla firmy do weryfikowania ocen wystawianych kierowcom, jak i dla organów ścigania do badania przypadków oszustw z wykorzystaniem skradzionych kart kredytowych.
Niedawno w życie weszła ustawa inwigilacyjna, która jeszcze bardziej poszerza możliwości policji. Na prośbę odpowiednich organów ma ona możliwość przeglądania naszych maili i wiadomości ze stron społecznościowych. W tym przypadku, firma transportowa jest zobowiązana przygotować raport na temat każdej podróży, wszystkich zamówień tras, miejsc wsiadania i obszarów wysiadania, wysokości opłat, pojazdów, kierowców i pasażerów w ich jurysdykcji dla danego okresu. Taki raport wysyłany jest elektronicznie zamiast papierowo. W drugiej połowie 2015 roku, Uber otrzymał 33 takich wniosków, dotyczących blisko 12 milionów kierowców i ich pasażerów.
Takie działania mają na celu zwiększenie naszego bezpieczeństwa, ale co jeśli dostęp do tych danych uzyskają osoby niepożądane? Specjaliści bezpieczeństwa Bitdefender przypominają, że prywatność w internecie nie istnieje i najskuteczniejszą ochroną przed hakerami może być szyfrowanie plików. Dzięki modułowi szyfrowania rozmów, użytkownicy antywirusów Bitdefender mogą bezpiecznie korzystać np. z komunikatorów. Natomiast, moduł Ekspert Prywatności bada sposób użycia i możliwe nadużycia prywatnych danych użytkownika urządzania mobilnego przez zainstalowane aplikacje.