Yahoo wypłaci 50 milionów dolarów odszkodowań ofiarom wycieku danych
26 października 2018
Wypadek, za który przyjdzie słono zapłacić
Yahoo! w naszym kraju nigdy nie cieszyło się wielką popularnością. Może o tym świadczyć to, że jesteśmy jedynym krajem, który miał strony Yahoo! w swoim języku, ale po 3 latach firma się z tego wycofała. Jednak na całym świecie firma ta była niegdyś gigantem. W 2008 roku Microsoft oferował wykupienie jego akcji za ponad 44 mld dolarów. Jednak po czasie firma zaczęła podupadać. Ostatecznie Yahoo! sprzedane zostało Verizon Communications za niecałe 5 miliardów dolarów. Powodem tego mógł być między innymi wyciek danych, za który Yahoo! musi teraz wypłacić odszkodowania w wysokości 50 milionów dolarów.
Google+ zostaje zamknięte po wykradnięciu danych około 500 tysięcy użytkowników. Ogromny skandal Facebooka z Cambridge Analytica wynikał z wyciągnięcia danych 87 milionów kont. To jednak jest nic. W latach 2013-2014 hakerzy wykradli z Yahoo dane… 3 miliardów osób.
W sądzie federalnym w San Jose firma doszła do porozumienia z 200 000 000 klientów z USA i Izraela. Połowę odszkodowań wypłaci Verizon, a połowę Alltaba Inc, holding inwestycyjny zarządzający aktywami Yahoo, który już wcześniej wpłacił grzywnę w wysokości 35 000 000 USD na rzecz Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) za to, że nie poinformował na czas opinii publicznej o naruszeniu.
Poszkodowani mogą składać wnioski o odszkodowanie z tytułu czasu poświęconego na rozwiązywanie problemów spowodowanych wyciekiem ich danych osobowych. Jedną godzinę sąd wycenił na 25 dolarów (ok 95zł), natomiast maksymalna ilość czasu, jaką ofiary mogły przeznaczyć na rozwiązywanie problemów, ustalono na 15 godzin, co daje maksymalne odszkodowanie w wysokości 375 dolarów (ok. 1420zł) na osobę. W przypadku klientów, którzy nie mogą udokumentować ilości straconego na skutek wycieku czasu, sąd założył, że wyniósł on 5 godzin, co daje odszkodowanie w wysokości 125 dolarów (ok. 470zł) na osobę.
Posiadacze konta premium, którzy płacili od 20 do 50 dolarów (ok. 75-190zł) rocznie, uprawnieni są do zwrotu 25% poniesionych kosztów. Ponadto, poszkodowani w ramach rekompensaty otrzymają usługę monitorowania wniosków kredytowych wykorzystujących wykradzione dane osobowe, świadczoną przez AllClear, o wartości około 15 dolarów (ok. 55zł) miesięcznie, przez okres kolejnych dwóch lat.
Weźcie pod uwagę, że to tylko 200 milionów, co nie stanowi nawet 10% wszystkich poszkodowanych. Straszne natomiast jest, że z każdym rokiem coraz mniej dziwią nas tak wielkie liczby. Ale z drugiej strony – kto tak naprawdę dba w pełni o swoje dane?